Wywiad dla dookolapracy.pl

Tym razem temat dla osób, które cenią sobie ład i porządek. Okazuje się, że również i zamiłowanie do domowych porządków można przekuć na biznes. Dzisiejsza rozmowa zaciekawi także i tych, którzy marzą o wynajmowaniu nieruchomości i zależy im na uzyskaniu jak największego zwrotu z inwestycji. Naszym gościem jest Maria Ernst-Zduniak, ekspert declutteringu i doradca home stagingu, przedsiębiorca, właścicielka firmy Domowe Metamorfozy.

 

 1. Pani Mario, zacznijmy może od podstaw i wyjaśnienia, czym tak naprawdę jest home staging i decluttering? Czy wyrażenia te mają polskie odpowiedniki? Anglojęzyczne nazwy niewiele powiedziałyby osobom ze starszego pokolenia…

Niestety wiele anglojęzycznych słów nie ma swojego bezpośredniego tłumaczenia w języku polskim. Tak jest również w przypadku home stagingu. Home staging, to przygotowanie nieruchomości na sprzedaż lub wynajem. Prekursorką jest Barb Schwarz i to ona wymyśliła to określenie w USA w latach 70’. Porównała dom na sprzedaż do sceny w teatrze, którą należy odpowiednio zaaranżować, wyposażyć, nadać charakteru, tak aby była atrakcyjna dla widza, czyli tutaj potencjalnego kupca lub najemcy.
Decluttering (wym. diklatering) z angielskiego oznacza dosłownie odgracanie, czyli generalne porządkowanie z nadmiaru rzeczy. Żyjemy w świecie, gdzie zachęcani różnego rodzaju promocjami kupujemy wiele produktów, które zajmują coraz większą przestrzeń w naszych mieszkaniach i z czasem zaczynają nas przytłaczać. Niestety nikt nie zachęca nas do tego, aby czasem pozbyć się tego, czego nie używamy, a w wielu przypadkach mogłoby posłużyć komuś innemu.

2. Jak zaczynała Pani w tej dziedzinie i skąd taki pomysł na biznes?

Gdy postanowiłam odejść z etatu i założyć własną firmę wiedziałam, że mój biznes będzie związany z nieruchomościami. Declutteringiem tak naprawdę zajmowałam się prywatnie od zawsze, tylko nie wiedziałam, że istnieje na to nazwa. Dowiedziałam się o tym od przyjaciółki… i połączyłam home staging z declutteringiem. Te usługi w wielu przypadkach wzajemnie się uzupełniają, bo w wielu sytuacjach, aby przygotować mieszkanie na sprzedaż lub wynajem najpierw trzeba je „odgracić”.

3. Czym zajmowała się Pani przed założeniem własnej firmy i jak wyglądał Pani proces zmiany? Równolegle rozkręcała Pani działalność i pracowała na etacie?

Z wykształcenia jestem pedagogiem, ukończyłam również podyplomowo Public Relations. Pracowałam w Internacie specjalnym, potem w agencjach reklamowych, gdzie koordynowałam duże projekty dla międzynarodowych firm, a tuż przed odejściem z etatu byłam specjalistą ds. marketingu w dużej korporacji. Wybrana przeze mnie ścieżka zawodowa wynikała z faktu, że bardzo dobrze odnajduję się w organizowaniu i koordynowaniu projektów. Lubię też bezpośredni kontakt z ludźmi.

Praca na etacie nie dawała mi jednak pełnej swobody. Tak jak pewnie wielu przedsiębiorców doszłam do etapu, w którym zadałam sobie pytanie, co chcę w życiu robić… i po prostu zaczęłam to robić. Działalność założyłam od zera, nie będąc już na etacie. Początki jak w przypadku każdego nowego biznesu nie były łatwe, ale wsparcie męża oraz oszczędności pozwoliły przetrwać pierwsze miesiące rozwoju firmy.

4. Kto korzysta z decluterringu i home stagingu? Jest duże zapotrzebowanie na rynku na takie usługi? Czy jest to domena osób z dużych miast, czy niekoniecznie?

Mieszkam i pracuję w Warszawie, a tutaj zapotrzebowanie na usługi home stagingu z każdym rokiem rośnie, co jest bezpośrednio związane z boom’em na rynku oraz faktem, że coraz więcej osób inwestuje w nieruchomości zamiast w lokaty bankowe (co jest słuszną drogą ). Ja sama mam na wynajem kawalerkę i mieszkanie w podnajmie z pokojami dla studentów i ten rynek obserwuję już od wielu lat. Należę również do Stowarzyszenia „Mieskanicznik”, które zrzesza osoby inwestujące w nieruchomości.

Coraz więcej osób chce zarabiać na nieruchomościach, jednak nie wszyscy mają czas lub wiedzę, jak takie mieszkanie, czy dom przygotować w taki sposób, aby je wynająć lub sprzedać szybko i z odpowiednim zyskiem. Moimi klientami są zarówno inwestorzy, jak i osoby, które przeraża wizja samodzielnego wynajęcia lub sprzedaży swojego mieszkania.

Jeśli chodzi o decluttering (odgracanie), to jest to zupełnie nowa usługa na rynku. Skorzystać z niej może każdy, bo prawdopodobnie każdy z czytelników tego wywiadu ma w swoim mieszkaniu lub domu takie miejsce, które chciałby uporządkować, ale nie wie jak się za to zabrać. Czasem jest to piwnica, do której tylko wstawiamy kolejne przedmioty i w której nic nie możemy znaleźć. Może być to pękająca w szwach szafa wypełniana coraz to nowymi zakupionymi na promocjach ubraniami, których często nie nosimy.

Prawie każdy z nas doznał frustracji spowodowanej długimi poszukiwaniami jakiegoś ważnego dokumentu, który gdzieś zaginął lub w czasie choroby otworzył domową apteczkę, żeby uświadomić sobie, że lek, który zamierzał właśnie zażyć stracił ważność rok temu. Musimy zrozumieć, że to jest zupełnie normalne. Otacza nas coraz więcej rzeczy i czasem ich nadmiar może być przytłaczający. Dużo osób się wstydzi pokazać swój „bałagan”, zresztą niepotrzebnie. Ja nigdy nie oceniam, nie krytykuję. Moją rolą jest doradzenie i pomoc klientowi. Pokazuję sposoby jak uporządkować i zorganizować przestrzeń oraz jak wdrożyć nawyki, które pozwolą taki porządek utrzymać na dłużej.


5. Czy zdradzi Pani 3 triki jak w prosty i szybki sposób zwiększyć wartość mieszkania przed sprzedażą?

Przede wszystkim musimy je generalnie posprzątać. To jest podstawa. Często podczas wykładów na temat home stagingu przywołuję przykład sprzedaży samochodu, który zazwyczaj dokładnie myjemy i czyścimy przed wystawieniem ogłoszenia, aby prezentował się atrakcyjnie.

W przypadku nieruchomości jest podobnie. Musi być czysto i świeżo. Przestrzeń również powinna zostać pozbawiona nadmiaru przedmiotów, przez co będzie wydawała się optycznie większa.
Druga kwestia to naprawa wszelkich usterek. Cieknący kran, odpadającą od ściany tapeta, czy pogryzione przez psa drzwi, to dodatkowy argument u potencjalnego nabywcy do negocjacji ceny. Oczywiście w dół.

Trzeci trik to profesjonalne zdjęcia. To one dzisiaj sprzedają nieruchomości. Ich koszt jest niewielki w porównaniu do korzyści, które mogą nam przynieść w postaci zwiększonego zainteresowania nieruchomością.

6. Jak pozyskuje Pani zlecenia i przekonuje klientów, że jest to coś, czego faktycznie potrzebują?

Klienci głównie trafiają do mnie z polecenia lub obserwując moje profile na Facebook’u, Instagramie i Linkedinie, gdzie pokazuję m.in. realizacje projektów. Niektórzy wracają nawet z kolejnymi mieszkaniami. Osoby, które się do mnie zgłaszają z projektami home staging’owymi ufają, że zaproponuję działania, które pozwolą im lepiej sprzedać lub wynająć nieruchomość. Czasem wymaga to dłuższej rozmowy i przekonania klienta, że musi porzucić swoje upodobania i spojrzeć na nieruchomość jak na produkt, który ma być atrakcyjny dla potencjalnego kupującego lub najemcy.

W ramach swojej działalności pomagam również klientom w poszukiwaniu najemcy, oferując kompleksowe zarządzanie najmem. Dla wielu zapracowanych klientów jest to bardzo wygodne, gdy mogą przekazać mi mieszkanie do metamorfozy, a potem przyjść na podpisanie umowy z nowym, zweryfikowanym najemcą.

Z declutteringiem jest troszkę inaczej. Klienci potrzebują mojej pomocy w pozbyciu się nadmiaru rzeczy i uporządkowaniu tych, które zostają. Tutaj jest wiele emocji, wzruszeń, rodzinnych historii, często porządkując pamiątki lub przedmioty o wartości sentymentalnej Klienci się wzruszają, a ja razem z nimi. Czasem są też twarde negocjacje jak np. z Miłką – klientką, u której realizowałyśmy metamorfozę szafy w ramach materiału dla Dzień Dobry TVN, która niechętnie rozstawała się ze swoimi torebkami. Mogą Państwo zobaczyć, jak wesoło było na nagraniu pod tym linkiem. Pod nagraniem ze studia DDTVN jest relacja z konsultacji u Miłki.

7. A jak wielu jest specjalistów ds. homestagingu i decluteringu? Jest duża konkurencja na tym rynku?

Na rynku home stagingu jest wiele firm, część bardzo profesjonalna, z wieloletnim doświadczeniem. Sama u nich się szkoliłam. Czasem się wspieramy, wymieniamy doświadczeniami. Decluttering, trudno mi powiedzieć. Wiem, że w 2016 jak ruszałam z biznesem, to byłam pierwszą zawodową ekspertką declutteringu w Polsce. Teraz na fali popularności książek Marii Kondo i programów w TV obserwuję, że coraz więcej osób zajmuje się tematyką porządkowania i organizowania przestrzeni w domu. Wciąż jednak nieliczne świadczą usługi w domach klientów, ograniczając swoją działalność do aktywności w sieci.



8. Czy jest to praca, którą mogłaby Pani wykonywać w pełni zdalnie bądź w każdym kraju?

Zdecydowanie w każdym kraju. Wszędzie tam, gdzie są nieruchomości na sprzedaż lub wynajem lub zagracone domy. Jeśli chodzi o pracę zdalną, to nie wchodzi ona w grę. W home stagingu, a w szczególności w declutteingu, bezpośredni kontakt z klientem i zbudowanie zaufania są kluczowe.

9. Jak z zachowaniem tzw. „Work life balance” i godzenia tej pracy z innymi aktywnościami? Czym Pani zajmuje się po pracy?

Plusem samozatrudnienia jest fakt, że nie ma stricte podziału na pory dnia, czy weekendy. Lubię to, co robię, więc nie dzielę dnia na okres „pracy” i „po pracy”. Czasami dzień zaczynam o 6.30 w markecie budowlanym z ekipą, a kończę o 22, kupując pojemniki do przechowywania dla Klienta, u którego odgracam dom.

Staram się jednak dbać o zdrowie i relacje z bliskimi, dlatego w ciągu dnia chodzę na zajęcia fitness lub spotykam się ze znajomymi na kawę w przerwach między spotkaniami. W wolne wieczory w ramach relaksu lubię pójść z mężem na randkę, a w sezonie kwiecień-wrzesień staram się każdą wolną chwilę spędzać na działce w lesie pod Warszawą, gdzie mogę się wyciszyć i naładować baterie.

10. Jakie cechy osobowości pomagają Pani zarówno w tym zawodzie, jak i w byciu przedsiębiorcą?

Jestem otwarta i bezpośredniaŁatwo nawiązuję relacje. Przede wszystkim lubię ludzi i chyba to najbardziej pomaga mi w moim zawodzie, w którym tak istotne jest zaufanie. Jestem również dobrze zorganizowana, co pomaga mi koordynować kilka projektów jednocześnie. Sądzę, że wykształcenie pedagogiczne i PR, też mi pomaga.

11. Co by Pani radziła osobom, które chciałyby przekuć swoją pasję w biznes?

Trzeba jak najlepiej się przygotować – analiza rynku, potrzeb konsumenta czy konkurencji to podstawa. Warto chodzić na spotkania biznesowe i branżowe, gdzie możemy spotkać ludzi bardziej doświadczonych, którzy osiągnęli to, co my chcemy zrealizować.
Musimy być przygotowani na wiele wyrzeczeń i godziny pacy znacznie wykraczające poza biurowy schemat 8-16. Myślę, że jednym z ważniejszych wyzwań stających przed przyszłymi przedsiębiorcami jest kwestia wyceny własnych usług. Pamiętajmy, że realizacja pasji jest ważna, ale własny biznes jest przede wszystkim po to, by zarabiać. Inaczej nie ma sensu.

Autorka

Jestem prekursorką declutteringu w Polsce oraz doradcą home stagingu.  Od lat pomagam innym odmieniać wnętrza i uporządkować przestrzeń w domu, by zapanował w nim ład i spokój. Wierzę, że uporządkowanie naszego codziennego otoczenia niesie ze sobą duże pozytywne zmiany nie tylko w domu, ale też w naszym życiu.

Call Now Button